Wydarzenie na światowym rynku wydawniczym
Wydarzenie na światowym rynku wydawniczym
Droga do Zielonego Wzgórza już w Polsce!
Specjalnie z okazji jubileuszu dla wszystkich, którzy czują niedosyt po przeczytaniu książek L.M. Montgomery i chcą dowiedzieć się o rudowłosej Ani czegoś więcej, mamy niespodziankę - Drogę do Zielonego Wzgórza! – napisaną przez Budge Wilson-uznaną autorkę książek dla młodzieży. Jest to barwna opowieść o losach Ani od momentu narodzin do dnia, w którym trafiła na Zielone Wzgórze. Wyzwanie polegało nie tylko na stworzeniu interesującej i przekonującej historii, ale przede wszystkim na zachowaniu klimatu książek Montgomery. Zadeklarowanym wielbicielom Ani pomysł dopisywania nowych przygód może wydawać się karkołomny i jak mówi sama autorka: „niektórzy czytelnicy rozerwą mnie na strzępy”, jednak kanadyjskie pisma opiniotwórcze okrzyknęły powieść Wilson niezwykle ciekawym dopełnieniem oryginalnego cyklu powieściowego. Pozytywne recenzje i entuzjastyczne wypowiedzi czytelników, a także ogromny międzynarodowy sukces powieści świadczą, że Budge Wilson doskonale się wywiązała ze swojego zadania.
Ania Shirley urodziła się w Nowej Szkocji; jej rodzicami była para młodych nauczycieli. Gdy Ania miała trzy miesiące oboje zmarli. Skromny majątek został skradziony i sprzedany, nikt natomiast nie chciał zaopiekować się dziewczynką....
Gdyby nie świat wyobraźni, który pozwalał złagodzić trudną rzeczywistość i uchronił przed zniszczeniem jej naturalnej żywiołowej ciekawości, pozytywnego nastawienia i wrażliwości , kto wie czy poznalibyśmy taką Anię jaką znamy dzisiaj.
Autorką polskiego przekładu książki jest Agnieszka Kuc, wcześniej tłumaczka cyklu powieści o Ani.
Więcej na temat tłumaczenia
Fragment książki
|
Historia pełna głębokich przemyśleń, przekonująco i ciekawie opowiedziana. L.M. Montgomery z pewnością byłaby zadowolona.
Washington Post |
|
|
Wilson mistrzowsko oddała charakter słynnego rudzielca wymyślonego przez L.M. Montgomery.
Library Journal |
|
|
Dobra wiadomość dla wszystkich, którzy kochają Anię z Zielonego Wzgórza – dziewczynkę z charakterem, obdarzoną bujną wyobraźnią. Jeśli cykl książek o Ani autorstwa Montgomery nie zaspokoił waszej ciekawości, teraz możecie cofnąć się w czasie i poznać wczesne lata Ani, które obfitują w mnóstwo przygód.
Columbus Dispatch |
|
|
Ania wykreowana przez Budge Wilson mówi dokładnie tak, jak bohaterka L.M.Montgomery. Pisarka przekonująco pokazuje w jaki sposób osierocona dziewczynka, pomimo biedy i utrudnionego dostępu do edukacji uczy się nowych, coraz to bardziej skomplikowanych słów, stopniowo kształtując swój własny niepowtarzalny styl wypowiedzi, który tak bardzo ujął czytelników.
Edmonton Journal (Alberta, Canada). |
O autorce
Urodzona w Nowej Szkocji, posiadaczka dyplomów z filozofii i psychologii, zarządzania edukacją, oraz dyplomu z zakresu kultury fizycznej. Zaczęła publikować dość późno, ale za to bardzo obficie- jej dorobek obejmuje 32 książki dla młodzieży, które zostały przetłumaczone na 10 języków i są sprzedawane w 13 krajach. Wielokrotnie nagradzana (m.in. 21 Kanadyjska Nagroda w kategorii książka dziecięca, Pierwsza Nagroda Literacka CBC, Nagroda Literacka miasta Dartmouth, Nagroda Kanadyjskiego Stowarzyszenia Bibliotekarzy w dziedzinie książka dla młodzieży, Nagroda im. Marianny Dempster i Nagroda im. Ann Connor Brimer). Jej utwory znalazły się w dziewięćdziesięciu antologiach, wielokrotnie czytane w kanadyjskim radiu CBC. Zanim chwyciła za pióro ilustrowała książki dla młodzieży, była artystą fotografem.
Aktualnie mieszka w Halifax w Nowej Szkocji, w rybackiej osadzie na południowym wybrzeżu. Jest mężatką, ma dwie córki i dwóch wnuków.
Autorka daje odczyty, wykłady i prowadzi warsztaty w całej Kanadzie, w Lahr, Niemczech, Meksyku i Guadalajarze.
„Trochę inna Ania” – słowo od tłumaczki.
„Droga do Zielonego Wzgórza” autorstwa Budge Wilson to niezwykła książka – melancholijna, pełna uroku, zadumy nad światem i życiem. To książka, w której osamotnione dziecko pyta: „A czy kamienie albo kwiaty mogą być naszymi przyjaciółmi?”. „No pewnie” – odpowiada, zagryzając wargi niewiele starsza od niej opiekunka. „Dobrze się do tego nadają, bo mogą słuchać bez końca”. Powieść Budge Wilson opowiada o tęsknocie za prawdziwą przyjaźnią, miłością, ciepłem rodzinnego domu, o zmaganiu się z życiem.
Kanadyjskiej pisarce przyszło się zmierzyć z mistrzowskim piórem samej Lucy Maud Montgomery, autorki „Ani z Zielonego Wzgórza” - książki, która chociaż wydana po raz pierwszy przed stu laty, nieodmiennie bawi i wzrusza, znajdując rzesze wiernych czytelników na całym świecie. Wydawnictwo Penguin złożyło pani Wilson propozycję napisania prequela do „Ani z Zielonego Wzgórza”. Zadaniem pisarki było przedstawić losy Ani w okresie poprzedzającym jej przyjazd na farmę Maryli i Mateusza Cuthbertów. Z całą pewnością Budge Wilson nie było łatwo stanąć w szranki z Montgomery, oddać klimat jej prozy, a także lekki, skrzący się humorem, potoczysty styl. W moim przekonaniu, autorce „Drogi do Zielonego Wzgórza” udało się odcisnąć własne piętno na tej powieści, wprowadzić wiele nowych wątków i „poważnych” tematów nie występujących u Montgomery, takich jak problemy związane z ciążą, porodem, przemocą w rodzinie czy alkoholizmem. Wilson nie boi się stawiać trudnych pytań i przedstawiać rzeczywistości taką, jaka jest – bez upiększeń.
Okres poprzedzający przyjazd Ani na Zielone Wzgórze to bardzo przykry czas w życiu dziewczynki, wiele w nim mrocznych i niemiłych wydarzeń. Los z pewnością jej wtedy nie oszczędzał, mało było okazji do śmiechu i radości. Wystarczy przypomnieć kilka faktów z jej życia, na których Budge Wilson osadziła swoją powieść – przedwczesna śmierć obojga rodziców, lata spędzone w domu państwa Thomas, naznaczone ciężką pracą, pełne trudnych i bolesnych przeżyć. Ania staje się świadkiem pijackich awantur pana Thomasa i wielu scen przemocy. Mimo to zachowuje równowagę ducha poprzez ucieczkę w marzenia i fantazje. Dzięki temu udaje jej się przetrwać, a nawet darzyć sympatią tych, którzy wciąż dają jej odczuć, jak wielkim jest dla nich ciężarem, chociaż rzeczywistość przedstawia się zgoła odwrotnie – to malutka Ania stara się wszystkim pomagać, wnosi do domu radość i harmonię, uczy dostrzegać jasną stronę życia.
Gdy pan Thomas ginie pod kołami pociągu dziewczynka trafia do rodziny Hammondów, gdzie opiekuje się ósemką dzieci, w tym trzema parami bliźniąt. Mimo kłopotów wciąż jest pogodna, nigdy nie przestaje szukać przyjaciół i okazji do zwierzeń. Nad wiek dojrzała, świetnie sobie radzi z przeciwnościami. Kiedy przypadkiem odkrywa w kącie piwnicy stos książek, z upodobaniem oddaje się swojej pasji – czytaniu poezji, którą uwielbia. Pomimo nawału zajęć, próbuje żyć normalnie. Pieczołowicie gromadzi ukochane pamiątki, które otrzymała od bliskich jej sercu osób.
Gdy rodzinę Hammondów dotyka tragedia i Ania znowu musi ruszyć w świat, trafia do sierocińca. Dziewczynka przeżywa tam wiele trudnych chwil. Zdradzona przez najbliższą przyjaciółkę zamyka się w sobie i próbuje przetrwać. Do końca życia pobyt w sierocińcu będzie uważać za jedno z najbardziej traumatycznych doświadczeń.
Portret Ani, który nakreśliła Budge Wilson jest nieco inny niż ten, który znamy z książek Montgomery. Rudowłosa dziewczynka nie wydaje się aż tak radosna i wesoła. Jest bardziej melancholijnie usposobiona, a zarazem – paradoksalnie – dojrzalsza niż w „Ani z Zielonego Wzgórza”. Ma to swoje głębokie uzasadnienie. Ania wielokrotnie powtarza, że marzy o tym, by wreszcie pozwolono jej być dzieckiem: „Czasami tylko się zastanawiam, czy ktoś da mi szansę poczuć się dzieckiem, zanim będę za stara, żeby się tym cieszyć”. Przez cały czas musi bowiem odgrywać rolę osoby dorosłej. Nawet styl jej wypowiedzi przypomina sposób myślenia dorosłego człowieka. Na dobrą sprawę, dopiero gdy Ania zmierza w stronę ukochanej Wyspy Księcia Edwarda – przechodzi metamorfozę. Wszystko ją interesuje, nie może usiedzieć na miejscu, bez przerwy o czymś opowiada, do głowy cisną się tysiące myśli. Staję się tą Anią, którą doskonale znamy z powieści Montgomery – trajkoczącą bez ustanku radosną dziewczynką, ciekawym świata i ludzi trzpiotem – „Gdy pociąg zwolnił, a konduktor zawołał „Bright River!”, Ania wstała, chwyciła obiema rękami torbę i bez jednego słowa, nie oglądając się za siebie wyskoczyła z wagonu ku nowemu życiu”.
Osobiście sądzę, że Budge Wilson wyszła ze zmagań z Montgomery obronną ręką. Dzięki niej czytelnicy poznają trochę inną Anię, nieco inne dzieje, może bardziej naznaczone smutkiem, wciąż jednak jest to ta sama Ania Shirley. Książka Wilson, podobnie jak powieści Montgomery napawa otuchą. Mówi o tym, że warto zmagać się z przeciwnościami nawet wtedy, gdy jest ciężko i znikąd nie widać nadziei na poprawę losu. To książka o małej dziewczynce, od której dorośli mogą uczyć się, jak żyć. Bo Ania „była gotowa stawić czoło wszelkim trudnościom”.
|
 |